3/29/2015
Violetta Live
3/29/2015Hejka! Ten weekend był jednym z najlepszych w moim życiu. Jeśli czytaliście moje ostatnie posty, pewnie dobrze wiecie, że dzisiaj byłam na ...
Hejka! Ten weekend był jednym z najlepszych w moim życiu. Jeśli czytaliście moje ostatnie posty, pewnie dobrze wiecie, że dzisiaj byłam na koncercie Violetta Live. Na samo to wydarzenie czekałam dokładnie dwa lata, od czasu kiedy stałam się V-lover, ale to co stało się wczoraj przeszło już wszystkie moje oczekiwania. Otóż dnia wczorajszego razem z innymi fankami czekałam pod hotelem Andel's, w którym miała zjawić się obsada, ale po 3 godzinach okazało się, że mieszkają jednak w Hiltonie, a dowiedziałyśmy się tego dosłownie przypadkiem, wydzwaniając do różnych ludzi i sprawdzając co chwilę posty na Twitterze. Więc pojechałyśmy tam najszybciej jak się dało. Kiedy byłam już na miejscu kompletnie mnie sparaliżowało, bo przy wejściu stał aktor z serialu - Samuel Nascimento i rozdawał autografy oraz robił sobie zdjęcia z fanami. Potem to już w ogóle straciłam rozum, kiedy przyjechała Martina Stoessel razem ze swoją rodziną. Niestety Tini nie była nastawiona na robienie zdjęć i tylko szybko rozdała autografy i weszła do środka. Potem, machała jeszcze do nas z okna, gdy śpiewaliśmy (zdzierałyśmy gardła) pod hotelem. Nie widziałam niestety już nikogo innego, ale wystarczyło mi, że chociaż ujrzałam na własne oczy Tini i Samuela. Co prawda najbardziej żałuję, że nie mam autografu, ani zdjęcia z Jorge Blanco, bo gdyby nie on to bym w ogóle nie zwróciła uwagi na "Violettę", ale trzeba się cieszyć tym co się ma :). Dzisiaj za to był już koncert. No szczerze powiem, że nigdy nie widziałam tak samo najaranych ludzi na "Violettę", jak ja. Śpiewałam przez cały koncert. Przeżywałam to, jak nigdy. Najbardziej wzruszyło mnie, kiedy obsada mówiła po polsku. Wczoraj starałyśmy się nauczyć Samuela naszego języka, ale zamiast "Jestem w Polsce", powiedział "Jestem posłem" hahaha. Podsumowując cały weekend, było genialnie! I powiem to setny raz: nie ważne ile masz lat i jakie masz upodobania, nawet jeśli jest to telenowela produkcji Disney'a. "Violetta" jest dla mnie nie tylko serial, a czymś dosyć ważnym. Uwierzcie, warto było iść na koncert, chociażby tylko, aby zobaczyć zniewalający uśmiech Jorge Blanco.