11/29/2014
NIE BĄDŹ ŻYWYM SZKIELETEM!
11/29/2014Prawie każda dziewczyna dąży do swojej upragnionej figury. Jedna chce być umięśniona, więc dużo ćwiczy. Druga stosuje dodatkowo specjalne d...
Prawie każda dziewczyna dąży do swojej upragnionej figury. Jedna chce być umięśniona, więc dużo ćwiczy. Druga stosuje dodatkowo specjalne diety, aby pozbyć się niechcianego tłuszczyku. Otyłość, norma, niedowaga, wychudzenie - to tradycyjne wyniki, które możemy uzyskać w teście BMI względem naszej wagi i wzrostu. Normalne jest, że każda dziewczyna chciałaby być szczupła. Łączy to się przeważnie z lekką niedowagą, która wcale nie jest jeszcze taka zła. Mówię tak, bo sama jestem pomiędzy niedowagą, a normą i chyba jestem szczupła (przynajmniej tak sądzę :D). Lekka niedowaga w żadnym sensie nie zagraża życiu. Dobre odżywianie się i regularne ćwiczenia, to podstawa dla zdrowego trybu życia.
To było tak linią wstępu, a teraz do sedna. Ostatnimi czasy dziewczyny odchudzające się podzieliły się na dwie grupy. Jedne wolą ćwiczyć, drugie nie jeść. Jak można nie jeść, żeby tylko schudnąć? Tracić bez sensu siły potrzebne do normalnego funkcjonowania? Na początku coś takiego można uznać za taką ekstremalną dietę. Naprawdę źle robi się wtedy, gdy dziewczyna, która jest na skaju wychudzenia, zaczyna nic nie jeść, bo od patrzenia na jedzenie robi się już syta. Patrzą w lustro i czują się grube. Noszenie rozmiaru 34 to zdecydowanie za dużo, a listek sałaty na śniadanie plus woda, to wystarczająca ilość, aby utrzymać się przy życiu. Wystające wszystkie kości spod skóry wydają się atrakcyjne? To są chyba jakieś żarty, jak jest odbierana definicja "piękna" przez niektóre dziewczyny. W tym tygodniu byłam w Oświęcimiu, gdzie za czasów II wojny światowej był tam obóz koncentracyjny. Wiele rzeczy mną tam wstrząsnęło i były tym między innymi zdjęcia niemiłosiernie chudych ludzi, którzy umierali z głodu. Oni wyglądali tak wbrew własnej woli, o porządnym posiłku po całym dniu pracy mogli pomarzyć. Konali w wyczerpania i brak sił. Kiedy sobie pomyślę, że dziewczyna chce ważyć, powiedzmy 40 kg, na 175 cm wzrostu, aż mną wstrząsa. Anoreksja nie jest fajna! I każdy kto mi powie, że nie mam racji, niech lepiej się nie odzywa. Można być bardzo szczupłym z natury, ale nie da się być tak po prostu chodzącym szkieletem.
Ostatnio schodzę ze swojej ścieżki. Posty są bardziej tematyczne i dłuższe. Podobają się wam takie zmiany?