4/16/2016
FRANCUSKA PRZYGODA
4/16/2016Jejku jak dawno mnie tu nie było! Ale powiem Wam, że te trzy tygodnie nieobecności zmotywowały mnie do powrócenia do normalnego trybu blogow...
Jejku jak dawno mnie tu nie było! Ale powiem Wam, że te trzy tygodnie nieobecności zmotywowały mnie do powrócenia do normalnego trybu blogowania. Ostatnio o wiele bardziej skupiłam się na moim kanale na YouTube, ale wszystko idzie w dobrą stronę i jest już Was tam ze mną ponad 10 tysięcy!
Moje życie w ostatnim czasie było bardzo urozmaicone i pełne wrażeń. Właśnie o tej godzinie dwa tygodnie temu bawiłam się w najlepsze we Francji. Byłam tam w ramach wymiany polsko - francuskiej, która była organizowana przez moją szkołę. Ja niestety nie brałam udziału w wymianie w Polsce i nie przyjmowałam żadnego obcokrajowca. Jednak powiem Wam, że zdecydowanie nie żałuję, że tam pojechałam. Najlepsza wycieczka szkolna w życiu! Samo to, że zamiast mieszkać wszyscy razem, każdy znasz miał swojego korespondenta i mieszkał u niego.
Mieszaliśmy w miejscowości Angers. Codziennie jeździliśmy do różnych, ciekawych miejsc, aby pozwiedzać trochę Francji. Sądzę, że nie ciekawi Was za bardzo jakie zwiedziłam zamki, czy inne zabytki, ale muszę Wam powiedzieć, że wycieczka do Nantes była najlepsza! Szczerze to miasto spodobało mi się bardziej niż Paryż! I tak, w drodze powrotnej, już drugi rok z rzędu udało mi się odwiedzić stolicę Francji. Jednak zdecydowanie bardziej podobało mi się tam w wakacje. Jeśli chcecie zobaczyć wszystkie miejsca, jakie zwiedziłam w czasie mojej podróży, to zapraszam do filmiku.
Pewnie zastanawiacie się jak dogadywałam się z moim korespondentem. Pierwszego dnia było dosyć drętwo, ale nie chodzi tu wcale o barierę językową, bo akurat z tym nie mieliśmy żadnego problemu, po prosu nie było na początku za bardzo o czym gadać. Jednak w następne dni już się trochę rozkręciliśmy i trochę poznaliśmy. Muszę przyznać, że Francuzi są bardzo towarzyscy, nie można było się z nimi nudzić. Co prawda czasami nie mogliśmy się dogadać, gdy chodziliśmy dużą grupą, ale zawsze kończyło się wszystko dobrze, co jest przecież najważniejsze. Wyjazd ten uważam za na prawdę udany i chętnie wróciłabym tam jeszcze raz!
Moje życie w ostatnim czasie było bardzo urozmaicone i pełne wrażeń. Właśnie o tej godzinie dwa tygodnie temu bawiłam się w najlepsze we Francji. Byłam tam w ramach wymiany polsko - francuskiej, która była organizowana przez moją szkołę. Ja niestety nie brałam udziału w wymianie w Polsce i nie przyjmowałam żadnego obcokrajowca. Jednak powiem Wam, że zdecydowanie nie żałuję, że tam pojechałam. Najlepsza wycieczka szkolna w życiu! Samo to, że zamiast mieszkać wszyscy razem, każdy znasz miał swojego korespondenta i mieszkał u niego.
Mieszaliśmy w miejscowości Angers. Codziennie jeździliśmy do różnych, ciekawych miejsc, aby pozwiedzać trochę Francji. Sądzę, że nie ciekawi Was za bardzo jakie zwiedziłam zamki, czy inne zabytki, ale muszę Wam powiedzieć, że wycieczka do Nantes była najlepsza! Szczerze to miasto spodobało mi się bardziej niż Paryż! I tak, w drodze powrotnej, już drugi rok z rzędu udało mi się odwiedzić stolicę Francji. Jednak zdecydowanie bardziej podobało mi się tam w wakacje. Jeśli chcecie zobaczyć wszystkie miejsca, jakie zwiedziłam w czasie mojej podróży, to zapraszam do filmiku.
Pewnie zastanawiacie się jak dogadywałam się z moim korespondentem. Pierwszego dnia było dosyć drętwo, ale nie chodzi tu wcale o barierę językową, bo akurat z tym nie mieliśmy żadnego problemu, po prosu nie było na początku za bardzo o czym gadać. Jednak w następne dni już się trochę rozkręciliśmy i trochę poznaliśmy. Muszę przyznać, że Francuzi są bardzo towarzyscy, nie można było się z nimi nudzić. Co prawda czasami nie mogliśmy się dogadać, gdy chodziliśmy dużą grupą, ale zawsze kończyło się wszystko dobrze, co jest przecież najważniejsze. Wyjazd ten uważam za na prawdę udany i chętnie wróciłabym tam jeszcze raz!