Hej, hej! W piątek wróciłam z zielonej szkoły w Jastrzębiej Górze. Wiecie, to nie była dla mnie taka zwykła wycieczka, ale również ostatni czas spędzony w gronie mojej klasy, gdyż już za dwa tygodnie pożegnamy się za sobą, a każdy z nas we wrześniu trafi do innej szkoły i klasy. Jeśli chodzi o samą zieloną szkołę, to uważam za bardzo udaną. Pogoda dopisywała i nawet udało mi się zamoczyć na sekundę w morzu. Zwiedziliśmy Hel, Sopot, Gdańsk, czyli miasta, których nigdy nie miałam okazji odwiedzić. Szczerze mówiąc bardzo spodobał mi się Sopot i pozazdrościłam tym, co tam mieszkają na stałe. Nagrywałam przez cały pobyt vloga, ale niestety teraz męczę się z jego zapisem. Mój komputer prawdopodobnie ma za słaby procesor, aby wytrzymać, tak długie zapisywanie i za KAŻDYM razem się wyłącza, kiedy próbuję zrobić to kolejny. No... ale nie poddaję się i właśnie w tej chwili zapisuję go 98743275 raz. Może tym razem się uda. Trzymajcie kciuki, hahaha.