Długo mnie tu nie było. Od ostatniego dnia wakacji minęły zaledwie dwa tygodnie, a ja mam wrażenie jakby to była wieczność. Jeszcze wtedy byłam w stu procentach pewna, że kolejne trzy lata spędzę w szkole do której dostałam się w lipcu. Prawda była taka, że nie byłam tym za bardzo uszczęśliwiona, gdyż nie była to ta, którą wybrałam jako pierwszą w moim podaniu. Nagle jakby los się do mnie uśmiechnął, bo po niecałym tygodniu od rozpoczęcia września zdążyłam już przenieść się do mojej wymarzonej szkoły. Czy liceum to na prawdę jest wymarzone? Na razie tego nie wiem, ale muszę przyznać, że bardzo mi się podoba. Atmosfera, lekcje i w ogóle. Ciekawa jestem ile to jeszcze potrwa :D. Jutro jedziemy całą klasą na wyjazd integracyjny i mam nadzieję, że uda mi się wreszcie poznać chociaż trochę całą moją klasę, bo jak na razie to zadaję się mniej więcej z jej połową.