Back to School: Jak poradzić sobie z początkiem szkoły?

Hejka!

Początek szkoły zbliża się wielkimi krokami i pewnie większość z Was zastanawia się, jak będzie funkcjonować po tej, długiej, wakacyjnej przerwie. Dzisiaj przychodzę z kilkoma radami, jak poradzić sobie z organizacją na początku roku szkolnego.

1. Wczesne wstawanie.

Ja mam akurat to szczęście, że budzę się w wakacje przeważnie kilka minut po ósmej, ale są i takie przypadki co zaczynają dzień od pory obiadowe. Lecz nawet jak na moje wstawanie to i tak za późno. Do szkoły trzeba się przeważnie zbierać w okolicy 6-7 godziny. Jest to ciężkie, ale przyzwyczajając się do tego dosyć powoli ułatwimy sobie zadanie. Najlepiej zacząć już od teraz. Na przykład: pierwszego dnia ustaw sobie budzik na 10, jeśli jesteś tz. nocnym markiem, potem na 9, następnego dnia na 8, aż w końcu na 7. To na prawdę ułatwi nam wstawanie, tylko musimy oczywiście pamiętać, aby nie siedzieć całą noc przed laptopem, telefonem, czy książką, bo takim sposobem nic nam nie ułatwi wstawania.

2. Sumienność i zapamiętywanie

Jestem typem osoby, która przez pierwszy miesiąc nauki jest bardzo zorganizowana, a resztę roku spędza w tak zwanym bałaganie. Czyli po prostu najpierw wszystko pięknie poukładane, a potem już na ostatnią chwilę. Mam nadzieję, że uda mi się to w końcu zrobić w tym roku i będę sumiennie robiła wszystkie zadane prace domowe. Idę w końcu do liceum, a to już kompletnie inne wymagania, niż w gimnazjum. Mój problem polegał w tym, że nie zapisywałam wszystkiego w jednym miejscu, tylko w poszczególnych zeszytach, po czy o połowie zapominałam. Najlepszym pomysłem jest zakupienie sobie jakiegoś kalendarzyka, w którym przy datach zapiszemy wszystkie nasze zadane prace, sprawdziany i tym podobne. Moja rada? Jeśli macie dużo zadań na tydzień zapiszcie na samoprzylepnych karteczkach wszystko co ważne (włącznie z datą) i naklejcie to w miejscu, gdzie najczęściej zaglądacie, np. na biurku. Dzięki temu będziecie wszystko pamiętać.

3. Nowa szkoła, nowi znajomi

Mnie to już czeka kolejny raz. Kiedy szłam do gimnazjum nie znałam tam prawie nikogo prócz mojej przyjaciółki. Teraz aktualnie nie wiem nawet dokładnie do, której idę szkoły, bo złożyłam ponownie podanie. Pewne jest lecz to, że w żadnej z możliwych klas nie będzie żadnej mojej bliższej kumpeli. Ale jak sobie z tym poradzić? Od razu poznać nowych ludzi. Nie zwlekać i czekać, aż ktoś sam do ciebie podejdzie. Bądź tą odważniejszą osobą i zrób pierwszy krok. Podobno to pierwsze wrażenie jest najważniejsze, więc nie udawaj kogoś kim nie jesteś, gdyż najlepiej być samym sobą.

4. Nie kłóć się z nauczycielami!

W tym byłam swojego czasu mistrzem i w sumie nadal czasami mi się to zdarza. Prawda jest taka, że nauczyciel i tak zawsze postawi na swoje. Niestety bardzo często to on ma racje, a nie my. Jeśli z punktacji wynika, że mamy dostać taką ocenę, a nie inną, to znacze po prostu nie douczyliśmy się na sprawdzian, a nie to że profesor się na nas uwziął. Kłótnie z pracownikami szkoły sprawiają więcej problemów, niż dobra. A gdy zrobimy to na początku roku szkolnego nabawimy się jedynie złej opinii, która będzie się być może ciągnąć przez cały rok.