Na święta poprosiłam, aby kupiono mi niezbędnik prawie każdej blogerki, a mianowicie "Zniszcz ten dziennik". Na początku nie wiedziałam jak zacząć i od czego. Zadania wydawały mi się trochę dziwne i bez sensu. Ale dopiero, gdy zaczęłam robić okładkę, na prawdę się w to wciągnęłam. Co prawda właśnie okładka nie jest całkowicie gotowa, bo chcę wkleić tam zdjęcia jeszcze kilku moich ulubionych aktorów, ale jak na razie sądzę, że się nieźle prezentuję. Zdałam sobie sprawę, że polecenia należy traktować z przymrużeniem oka. Jak na razie nie mam zamiaru go całkowicie niszczyć. Wręcz przeciwnie teraz go wolę "upiększyć" obrazkami, a dopiero może za kilka miesięcy wezmę z nim prysznic, kiedy będzie całkowicie uzupełniony :D. Dziennik gdzie nie gdzie jest bardziej osobisty i wiąże się z fandomami, do których należę. Powiem Wam, że jestem dumna ze swojej wczorajszej pracy, bo sądzę, że w miarę udała mi się strona z fandomami, jak i ta z obrazkiem przedstawiającym Drzewo Wisielców z "Igrzysk Śmierci". Wszystkich kreatywnych zachęcam do kupna "Zniszcz ten dziennik", bo to świetna zabawa! A może już go macie w swojej kolekcji?

Hahaha a teraz co sądzicie o moich "dziełach"? :D