school, school, school...
11/05/2012
Dzisiaj miałam bardzo męczący dzień. W szkole pisałam
dwa sprawdziany i jedną kartkówkę, na szczęście nie musiałam
pisać kartkówki w plastyki, bo nie było mnie na ostatnich dwóch
lekcjach. Po powrocie ze szkoły moja dzisiejsza nauka się nie skończyła,
bo przez kilka godzin wkuwałam do zaległego testu z biologii, którego
jutro będę pisać. Ogólnie dopiero zaczął się tydzień, a ja już mam dosyć.
Kilka fotek ze szkoły :D
6 komentarze
Też mamy taką książkę od biologii i w piątek test .___.
OdpowiedzUsuńja już miałam ten test mam również identyczny podręcznik ;)
OdpowiedzUsuńJula
fajny blog obserwuję :)
OdpowiedzUsuńjęsli chcesz zjarzyj może tez zaobserwujesz ?:) jeśli chcesz
No i nie było testu :/
OdpowiedzUsuńnie ma to jak czekać na nauczycielkę do 17:00, a ona nie przyszła
UsuńHaha! Bania ze mnie i Romana XD
OdpowiedzUsuń